1D

GRY

piątek, 12 lipca 2013

Uwaga!!!

Blog zostaje zawieszony do odwołania! Powody: spad ilości komentarzy i totalny brak weny. Zakładam jednak nowego bloga. Podam link kiedy będzie już dopracowany

sobota, 6 lipca 2013

Rozdział 3

* perspektywa Emily *
Byłam bardzo zestresowana, bo dzisiaj miałam iść do nowej szkoły.  Bałam się, że nie znajdę tam przyjaciół. Zresztą wszystko mi było jedno. Mam najlepszą przyjaciółkę i nie zamieniłabym jej na żadną inną, Camilla chodzi do klasy wyżej, więc nie będę znać nikogo z mojej klasy.
Wstałam o 7:00. Wzięłam błękitne rurki, luźną bluzkę i białe converse. Zeszłam na dół gdzie czekał na mnie już Cami.
- Hej. Idziemy?- zapytała przyjaciółka
- Chodźmy- odpowiedziałam i wyszłyśmy
***
Byłyśmy już w szkole. Była właśnie lekcja, bo na korytarzach nie było nikogo. Właśnie wyszłam z jakąś nauczycielką do odpowiedniej sali.
- Teraz masz matematykę. Pani Brown cię oczekuję- powiedziała nauczycielka i otworzyła mi drzwi od klasy
Po chwili byłam już w sali.
- Przedstawiam wam nową uczennicę Emily- powiedziała wysoka blondynka
- Dzień dobry- odpowiedziałam
- Proszę usiądź koło Harry'ego- powiedziała nauczycielka i wskazała ręką puste krzesło obok chłopaka
Zajęłam miejsce obok loczka. Wyciągnęłam książki z torby i otworzyłam podręcznik na stronie, którą podyktowała pani Brown. Wciąż czułam na sobie wzrok Harry'ego. Muszę przyznać, że to było trochę niezręczne. Delikatnie przekręciłam głowę w jego stronę. Loczek uśmiechnął się ciepło a moim oczom ukazały się dwa dołeczki.
- Skąd jesteś? - Zapytał Harry.
- A dlaczego myślisz, że nie jestem z tąd? - odpowiedziałam pytaniem.
Loczek spuścił wzrok i zaczął się bawić długopisem. Na jego twarzy wciąż widniał uśmiech. Pani Brown stała przy tablicy i coś pieprzyła, ale i tak nikt jej nie słuchał.
- Masz bardzo jasną karnację - powiedział przyglądając mi się uważnie.
- Jestem z Norwegii - powiedziałam zapisując coś, co dyktowała nauczycielka.
- Dlaczego przyjechałaś do Londynu?
Na to pytanie w ogóle nie chciałam odpowiadać. Nawet nie znam dokładnie gościa, nie muszę mu się zwierzać.
- Chcę zacząć nowe życie - odpowiedziałam krótko.
Harry uformował usta w literę ''o'' i przeniósł wzrok na książki. Domyślił się, że nie chcę o tym mówić. Nie rozmawialiśmy do końca lekcji.
Przemieżałam szeroki, zatłoczony korytarz w poszukiwaniu Camille. Czułam się kompletnie zagubiona. Byłam w tłumie ludzi, a jednak sama. Rozwrzeszczane nastolatki śmiały się i zakrywały usta, kiedy zobaczyły przechodzących przez korytarz jakiś starszych kolesi. Jedna wachlowała się ręką w okolicach twarzy, a jej policzki nabrały różowego koloru. Grupka chłopaków stała przy ścianie i puszczała jakąs muzykę z telefonu. Banda starszych uczniów siedziała na ławce z nosami w książkach pewnie przygotowując się do jakiejś klasówki. Przeczesywałam wzrokiem ludzi, wszędzie szukałam mojej przyjaciółki, ale nigdzie jej nie było. Stanęłam na środku nie wiedząc, co zrobić, ani gdzie pójść. Nie wiedziałam, jaką mam lekcję, ani gdzie mam lekcję. Czułam się totalnie bezradna.
Stałam tak, jak słup soli, kiedy poczułam, jak ktoś kładzie mi rękę na ramieniu. Odwróciłam się a przede mną stanął Harry, jak zwykle delikatnie się uśmiechając i... Louis?!
- Hej - powiedział Harry. - coś się stało?
Patrzyłam się osłupiała na Louisa.
- N-nie, a co? - Zapytałam odrywając wzrok od Louisa.
- No wiesz, stoisz na środku korytarza i rozglądasz się nerwowo.
- Ehhh... Nie wiem, jaka teraz lekcja i pod jaką klasą...
- No to cię zaprowadzimy - powiedział.
- Jestem Louis - powiedział stojący obok niego brunet i wyciągnął rękę w moją stronę.
- Emily - przedstawiłam się uściskając jego dłoń.
Brunet się zaśmiał, a moim oczom ukazał się rząd śnieżnobiałych zębów.
- Wiem, przedstawiałaś się w klasie - powiedział uśmiechając się lekko.
Zaraz, zaraz... Skąd on wie?
- Byłem tam, chodzę z tobą na matematykę - wydawało mi się jakby odpowiedział na moje pytanie.
- Przepraszam, w ogóle cię nie zauważyłam - powiedziałam spuszczając wzrok.
Harry zaprowadził mnie pod klasę, w której podobno miałam mieć fizykę.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam, że nie dodałam tego rozdziału wcześniej, ale nie miałam na początku neta, a potem byłam na wyjeździe w górach. Mam nadzieję, że mi wybaczycie. Następny ukaże się niedługo. Chciała bym podziękować mojej koleżance która napisała w połowie ten rozdział, bo ja nie miałam weny. Zapraszam na jej bloga: http://one-direction-moments-imaginy.blogspot.com/